Page 1 of 2
Pijani nauczyciele?
Posted: Sat Sep 27, 2003 6:37 pm
by maria_alejandra
Miałam to nieszczęście uczyć się w szkole gdzie pewna nauczycielka przychodziła pijana na lekcje. Tak było rok temu. Potem była na urlopie, ale wróciła. W zeszłym tygodniu sytuacja się powtórzyła. Ta kobieta miała ponad 2,7 promila alkoholu.
Ciekawa jestem czy w waszych szkołach działo się coś podobnego.
Posted: Sat Sep 27, 2003 6:48 pm
by luki
U mnie na szczęście nie. Ale uważam, że powinniście coś z tym zrobić, choćby zgłosić fakt dyrektorowi i wychowawcy (swoją drogą czy oni tego nie zauważyli, czy tylko udają??)
Posted: Sat Sep 27, 2003 6:56 pm
by maria_alejandra
była nawet telewizja (ale nie wiem jaka). podobno została zawieszona. a dyrektor nic nie robi. sama tego nie rozumiem, bo przeciez pijaną osobę można rozpoznać praktycznie po wszystkim.
Posted: Sat Sep 27, 2003 7:35 pm
by luki
Czy ty przypadkiem nie jesteś z okolic Szczecina? Nowogardu, jeśli mnie pamięć nie myli? Jeśli tak, to też o Was słyszałem, tyle że w radiu.
Posted: Sun Sep 28, 2003 12:09 am
by Kwiat_W
W mojej podstawowce kiedyd upila sie dyrektorka, a pozniej zasnela przy sedesie w ubikacji dziewczyn (nauczyciele mieli swoja, ale jakos w tym przypadku skorzystala z tej). Pamitam, ze podczas lekcji kolezanka musiala wyjsc za potrzeba, a jak wrocila to puscila liscik z ta wiadomoscia po calaj klasie. Od razu prawie wszystkie dziewczyny zaczely nazekac, ze one tez musza wyjc za potrzeba, ale nauczycielka nikogo nie wypuscila. Jak zadzwonil dzwonek na przerwe wszycy byli juz spakowani i wystaartowali pod ubikacje. Niestety tam staly juz sprztaczki z MIOTLAMI i odganialy wszystkich ktozi chcieli tam wejsc. Nie przypominam sobie zadnego szumu w tej sprawie. Dyrektorka zostala na swym stanowisku.
Posted: Sun Sep 28, 2003 12:15 am
by {o}
Nauczyciel też człowiek... Też ma swoje słabości.
Dziwi mnie natomiast, że z podobnym oburzeniem nie spotykają się upici uczniowie...
Posted: Sun Sep 28, 2003 12:21 am
by Kwiat_W
Upici uczniowie gdzie? Ja nigdy nie slyzalem u siebie o upitych uczniach na terenie szkoly. Poza nia czy tez na biwakach lub wycieczkach to sprawa juz troche inna. U nas nie zgodzili sie nawet na alkochol na studniowce, co bylo bez sensu bo przeciesz kazdy wie, ze on tam byl. Byl juz na polowinkach.
Posted: Sun Sep 28, 2003 12:44 am
by piter
LOL to ciekawe Kwiat... u mnie, kazda 18stka byla oblewana w szkole
a jak juz zwyczaj sie przyjal, to i bez 18stek popijali - pod koniec 4tej klasy prawie codziennie ktos przynosil jakas flaszke... nie zebym popieral, ale takie byly realia.
raz byla taka akcja na polskim: kolega troche wypil i poszed na lekcje... wlasnie omawialismy Mistrza i Malgorzate... zrobil sie taki aktywny jak nigdy... i dostal 5 za aktywnosc... a pozniej polowy z tego co mowil nie pamietal...
natomiast z pijanym nauczycielem sie nie spotkalem...
Posted: Sun Sep 28, 2003 10:38 am
by Kwiat_W
Ciekawe, ciekawe... Teraz widac, ze nauczyciele nie mieli racji mowiac, ze nasza szkola to chlew albo burdel.
Posted: Tue Sep 30, 2003 2:49 pm
by piter
mowili, ze ucza w chlewie albo w burdelu..?
.. ciekawe podejscie... to kogo to czyni z uczniow...?
Posted: Tue Sep 30, 2003 3:05 pm
by Kwiat_W
piter wrote:mowili, ze ucza w chlewie albo w burdelu..?
.. ciekawe podejscie... to kogo to czyni z uczniow...?
Naprawde nie lapiesz ich...
... aluzji? Mnie bardziej interesuje kogo to robi z nauczycieli? Burdel-mamy i alfonsow? Swiniopasow?
Posted: Tue Sep 30, 2003 7:26 pm
by piter
Posted: Tue Sep 30, 2003 8:01 pm
by maria_alejandra
jeśli chodzi o uczniów to też były przypadki, że się upili. kiedyś nawet chyba w I klasie chłopak z mojej klasy przyszedł na lekcje kompletnie upity.
Posted: Sat Oct 04, 2003 12:54 pm
by Tośka
U mnie w szkole był taki przypadek że do szkoły ( z klasy qmpeli) przszło 3 chłopaków upitych. Byli na jakiejś imprezce...No i się skończyło na tym że ich zawiesili...
Posted: Sun Oct 12, 2003 1:16 pm
by Hotaru
Nauczyciel też człowiek
CZasami do szkoły trafia taki, który nie powinien w ogóle uczyć.
Poza tym wszystkim uważam, że niestety uczniowie są za bardzo świadomi swoich praw, a często olewają podstawowe obowiązki. Kwestia wychowania w domu, a dopiero szkoły... Np. jet wywiadówka pod koniec września (sytuacja zaliczana do normalnych na wywiadówkach...). Wychowawczyni wzywa panią od angielskiego, która zrobiła tydzień wcześniej kartkówkę ze słówek (zadała do domu dosłownie ok. 10!!!!! - po miesiącu nauki!!!!) i prawie cała klasa dostała jedynki. NA wywiadówce rodzice niemal stratowali biedną anglistkę, jak śmiała robic kartkówki po miesiącu, kiedy uczniowie "jeszcze nie przywykli" po wakacjach. Zamiast nawrzucać nauczycielom, niech lepiej przypilnują własne dzieci. Chociaż od czasu do czasu - bo jeśli zawsze będą tak "stać murem" za tym, co wyprawiają ich pociechy, zamiast chociaż podjąć próbę zmienienia tej sytuacji, to wiecie sami... I jak zwykle będzie winna szkoła.
Posted: Thu Oct 16, 2003 9:32 am
by ciekawska_osoba
Hotaru masz całkowitą rację. Ja sama z niejakim zdziwieniem patrzę co robi moja obecna grupa z jedną nauczycielką, nie żeby się nad nią znęcali ale tak trochę traktują ją jak niedorozwiniętą.....Ale nie o tym chciałam pisać.
U mnie kiedyż w podstawówce był taki jeden nauczyciel, który często gęsto przychodził podpity czasem mocno pijany dos zkoły. Uczył muzyki, wiecie trochę mi było go zal, taki w srednim wieku, chyba kawaler, neiwiele miał radosci w życiu.... BYł bardzo surowy - nienawidziłam muzyki, hihi kiedyś na złośc mu zrobiliśmy i była taka wtedy modna reklama Polleny Rex do melodii piosenki, którą mieliśmy śpeiwać na ocenę i każdy śpiewał słowa z reklamy a nie właściwe - rozwścieczyliśmy go wtedy, ale nic nam nie zrobił. Jednak w innej klasie pobił ucznia - sprawa sie wydała i został usunięty ze szkoły. Jednak wcześniej dyrekcja nic nie robiła pomimo wyraźnych skarg. Dopiero chłopak musiał trafić do szpitala by coś zrobiono.
Nie wiem czemu dyrekcja tak usilie chroni takich nauczycieli.... Może dowiem się tego jak wreszcie sama zostanę nauczycielką i zobaczę jak to wygląda tam od środka......
Posted: Thu Oct 16, 2003 2:26 pm
by Doreen
No niestety alkoholikiem może stać się każdy - nawet nauczyciel. Moim zdaniem takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Nauczyciele którzy mają problemy z alkoholem powinni mieć choć tyle godności żeby zrezygnować z zawodu póki jeszcze nie jest za późno, czyli zanim wszystko się wyda. Upita dyrektorka w ubikacji??
O zgrozo! I jaki ona miała później autorytet?? Nie wiem, jakoś takie rzeczy ne mieszczą mi się w głowie...
Ja w zeszłym roku na ćwiczeniach laboratoryjnych z chemii fizycznej miałam okazję spotkać się z paniami laborantkami. Na pierwszy rzut oka - miłe panie w średnim wieku. Ale jak się dłużej pochodziło to można było zauważyć że podczas naszych zajęć, panie chowają się w kantorku i nieźle się zabawiają
Potem były dziwnie rozbawione, czerwone na twarzy, a z ich ust wydobywał się jakże charakterystyczny zapach
Co prawda one nie miały zbyt dużej roli podczas tych zajęć, jedynie wydawanie preperatów, kontrolowanie stanowisk pracy itp. Czasem jednak chciały być pomocne i pomagały przy wykonywaniu ćwiczenia i oczywiście nikt nie miał odwagi odmówić tak "przemiłym" paniom
A w te wakacje jedna z moich koleżanek spotkała panią laborantkę w szpitalu.... na odwyku
Posted: Sun Nov 30, 2003 10:11 pm
by Liz_Parker
Dyrektorka w moim liceum jest alkoholiczką. Przyszła pijana do szkoły kilka razy. Raz na apelu z 11 września zaczęła wykrzykiwać "Peace!!! Peace!!!", albo przyszła pijana na dyskotekę i kazała nam utawić się w kółeczku i bawiła się z nami w stary niedźwiedź mocno śpi. Innym razem przyszła tak pijana, że nie trzeba było się specjalnie zaciągać żeby poczuć gorzałe za pięć złociszy. Raz ją zawiesili na miesiąc. Oficjalnie była chora. Teraz wszystko ucichło.
Posted: Tue Dec 02, 2003 11:03 pm
by Doreen
I ona nadal jest dyrektorką???
Posted: Tue Dec 02, 2003 11:12 pm
by Liz_Parker
Niestety... Może dlatego, że wszyscy się jej boją, nawet sam dyrektor...