DOREEN - moim zdaniem słusznie myślisz i zgodziłabym sie w 100%, gdyby nie coś takiego jak syndrom sztokholmski (zdaje się
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
) Dodatkowo osoby od maleńkości traktowane źle nie widzą różnicy. Okazanie dobroci może zostać nawet źle odebrane. Zgodzę się, że odeszła i to była świadoma decyzja. Ale wydaje mi się, że ona trochę się dąsała, trochę liczyła na to, że wrócą, bo przecież Max wróciłby do Liz...
PSYCHE - może i masz rację. tylko w związku z tłumaczeniami jak wyżej myślę, że wredota wyszłaby z niej jakby nieświadomie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
To znaczy; ciężko by jej było porównać to co zrobiła pod kątem dobra i zła.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "