Każde opowiadanie, obojętnie o kim jest może być dobre. Byle tylko było przemyślane, konsekwentne i opierało się na "rzeczywistych" osobach i ich zachowaniach. Sprzeciw dla Maxa i Liz? A moze dla Tess?
Nie wszystkie opowiadania o Maxie i Liz traktują ich jako najwyższą świętość świata i są cukierkowate. Nie wszystkie ff o Tess pokazują ją jako ździrę, kreaturę bez uczuć.
Dominacja Dreamersów? Własciwie teraz można powiedziec, że jakby sie przebadało wszystko to masa ludzi przeszła na Polarki lub Candy. WIęc dominacja praktycznie znikła.
Teraz trochę nie natemat:
Ona po prostu chciała wrócić do domu!!!!!!
I dlatego mogła pozabijać wszystkich w Roswell, a wszystkie jej winy były usprawiedliwione? To tak samo, jakby wziąść np. Saddama (jakiego, wszyscy wiedzą) i wybaczyć mu wszystkie winy, bo przecież on tylko chciał się czuc bezpieczniej na świecie!
Ktoś stwierdzi, że jestem jedna z tych, którzy nienawidzą Tess i jej nie rozumieja. NIe prawda. NIe uważam jej za zdzirę. Widzę w Tess też pozytywne cechy i wiele razy zastanawiałąm sie nad nią (Co mi wyszło to w innym temacie),ale to, że jest akurat Tess nie oznacza, że wszystko miało wyjść na dobrze i wszystko można wybaczyć. Bo jak coś jest, to jest - obojętnie kto to jest. Tak samo, można by popatrzeć na Maxa i to, że też jego winą było to, że przespał się z Tess.
Ja mam dość maxa i Liz!!! od pierwszego odcinka ich nie trawiłam.
A teraz może zamienimy kilka danych.
"Ja mam dość Tess!!! od pierwszego odcinka (w którym się pojawiła) jej nie trawiłam."
Jakieś podobieństwo?
O Courtney nie ma dużo opowiadań! Dlaczego??? W zasadzie to jeszcze się nie spotkałam z pozytywnym opo o courtney.... może mi to ktoś wyjaśni????
Kiedyś takie pozytywne (lub kilka) gdzieś czytałam. Jak znajdę linka to ci podam.
A nie ma dużo o niej ff, ponieważ wystąpiła jakoś znacząco w bodajże 3 odcinkach (albo 2) na 61 i przyznasz sama, że było o wiele więcej bohaterów, którzy jakąś bardziej znaczącą rolę odegrali.