pamiętam, że to było po 22.00 i jeszcze się śmiałam ,że jakieś bzdury puszczają po Buffy, romansidła z różowej serii pewnie, skoro po takim "horrorze"

Ale ta pora mi odpowiadała najbardziej

Te popołudniówki zamiast tego całego jeziora (Ktoś to cudnie nazwał "ciek wodny Dawsona"

) były kompletnie niemożliwe do poprzeżywania, bo jak tu przeżywać, jak ciągle ktoś się plącze i dzwoni?? Pamiętam, że w poniedziałki połowa osób z moich znajomych i znajomych znajomych chodziła niewyspana

Najpierw emitowano po 2 odcinki, potem po jednym i kiedyś im się pomyliły odcinki w II seri... ech... a tak się czekało... Bufyy zawsze miała poślizg (nawet do 40 minut

)...
2,5 roku... no ładnie

Jak to Data wg Eli, to musi być prawdziwa.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "