Post
by lizzy_maxia » Sat Jan 03, 2004 9:09 pm
Inti, święte słowa:) Jesteś na prostej drodze do zostania moim autorytetem:) (serio, nie zgrywam się, Twoje poglądy są podobne moim i w większości zgadzam sięz nimi) .Wbrew pozorom wiedza, która dzisiaj posiadają ludzie, jest niewielka. Pozostało jeszcze tak wiele zjawisk do wyjaśnienia. Próba odpowiedzi na pytanie dotyczące sensu ludzkiej egzystencji jest niezmiernie trudna i na razie wręcz niemożliwa. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że istniejemy po to i po to. Każdy ma na ten temat inne zdanie, z pewnością naukowcy także. Wątpię, czy kiedykolwiek dojdziemy w tej kwestii do porozumienia, chyba że zostaną znalezione niezbite dowody. Dla niektórych takim dowodem nie do podważenia jest Biblia - ale czy historia stworzenia świata w niej przedstawiona jest prawdziwa? Nie jestem przesadnie wierząca, rzadko pojawiam się w kościele, lecz uważam, że wiara pomaga nam przetrwać ciężkie chwile. Niekoniecznie wiara w Boga. Głupotą jest dla mnie śpiewanie psalmu typu "błogosławiony, kto się boi Boga", jeśli równoczesnie księża wpajają nam inną "prawdę", mianowice, że "Bóg jest miłością". Przepraszam, może troszki zboczyłam z tematu...Bardzo spodobało mi się stwierdzenie, niestety, nie pamiętam już kogo, że "gdybyśmy znaleźli dowody na to w co wierzymy, nie byłaby to już wiara, ale wiedza". Moze po prostu, dopóki nauka nie jest w stanie odpowiedzieć nam konkretnie, "po co to wszystko", skupmy się na tym, w co sami wierzymy, wyznaczmy sobie cel w życiu, a niech sensem stanie się to, by do tego celu dążyć.