Premiery kinowe
Moderators: Galadriela, Olka
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
- brendanferhfan
- Zainteresowany
- Posts: 480
- Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm
Taa był naprawde fajny a ja również śladami innych chwale avatarek Graaliona słodki
W 2 podobała mi się akcja ratowania rumaka shreeka i kota ( z pinokiem i damską bielizną)
i jak był taki text kota to dla matki (narkomania sie szerzy) ogólnie mi się podobało... ja też chcę taką tapetę... z kotem... poszperam w necie może znajde
W 2 podobała mi się akcja ratowania rumaka shreeka i kota ( z pinokiem i damską bielizną)
i jak był taki text kota to dla matki (narkomania sie szerzy) ogólnie mi się podobało... ja też chcę taką tapetę... z kotem... poszperam w necie może znajde
hehe dokładnie ! Scena z Pinokiem wpadającym na sznureczkach, przy muzyczce z Mission Impossible I te stringi
Ale końcówka mnie rozbraja jeszcze bardziej. Akcja w zamku, kwestie : ''Pij mleko '' ( będziesz wielki ), ''A ciebie to się czepiał!" i finał -''Muszę znalezć pracę..."
Ale końcówka mnie rozbraja jeszcze bardziej. Akcja w zamku, kwestie : ''Pij mleko '' ( będziesz wielki ), ''A ciebie to się czepiał!" i finał -''Muszę znalezć pracę..."
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
- brendanferhfan
- Zainteresowany
- Posts: 480
- Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm
Ja tam nie lubie tego typu filmów, tak samo nie lubie Władcy Pierścieni, Gwiezdnych Wojen itp. itd. Chociaż widziałam pokazówke Króla Artura (oglądałam ją w kinie przed Shreekiem 2 leciała, nie wydawało się złe ale moim zdaniem nie różni się niczym innym od tych wszystkich innych "bitewnych" filmów... To nie dla mnie
Hmm...no i w pewnym sensie masz rację. Jestem już po filmie i...TO BYŁ GIGANTYCZNY ZAWÓD !!!!!!! Po pierwsze jak już robią prawdziwą historię od V w., to po co do cholery wplątują w to jeszcze legendę ?! No albo to, albo to ! Poza tym za mało momentów ciekawych, na większości się nudziłam. Oklepane motywy bitwy i ''patetycznej'' muzyczki w tle. Okropnie brzydki aktor grający Artura, i piękny aktor grający Lancelota(jedyny plus tego filmu ). No, ale naturalnie jak mi się jakiś facet podoba, to musi zginąć. Aha- a ta dziewczyna ?! Chyba dwie poważne kwestie w całym filmie, a potem to już tylko jakiś błędny wzrok i łuk w dłoni. Oprócz tego wiele niedopowiedzeń w fabule (czasami miałam trudności w zrouzmieniu kto jest kim, kiedy tak przeskakiwali nie informując )
I w ogóle za mało ukazanych realcji między ludzkich w codzienności. Ja tu czekam aż te mordobicia się skończą na rzecz jakiejś rozmowy, czułej sceny itp, a tu nic...Jedna noc , a potem ślub...Nawet Troja była lepsza od tego (chyba nawet całkiem dobra). Ech...jednym słowem- nie warto
I w ogóle za mało ukazanych realcji między ludzkich w codzienności. Ja tu czekam aż te mordobicia się skończą na rzecz jakiejś rozmowy, czułej sceny itp, a tu nic...Jedna noc , a potem ślub...Nawet Troja była lepsza od tego (chyba nawet całkiem dobra). Ech...jednym słowem- nie warto
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
- brendanferhfan
- Zainteresowany
- Posts: 480
- Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm
Ja natomiast byłam na "Osadzie" nie ma co.. extra film! Trzymał w ogromnym napięciu, ale także miał swoje przesłanie, które każdy sam musi odczytać... oczywiście nie obyło się bez zaskakujących momentów, które są charakterystyczne dla tego reżysera. Nie jest to typowy straszny film gdzie krew się leje dookoła, a potwory są oblesne, że się robi niedobrze na ich widok... NIE! Jesli ktoś się tego spodziewa to sie mocno zawiedzie... Od razu mówię : Film nie jest dla każdego... Chyba pozostanie mi jakaś skaza po tym filmie... nigdy nie wejdę do lasu... w "Osadzie" były przerażające jesienne drzewa, aż ciarki przechodzą... brrrrrrrr
- brendanferhfan
- Zainteresowany
- Posts: 480
- Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm
Ja też byłam na "Osadzie". Co prawda ledwo wróciłam z wakacji i wciąż lekko się zataczałam ale na ten film byłam napalona od tak dawna, że nie mogłam sobie darować.
Wrażenia? Cóż, powoli dochodzę do wniosku że cały swój geniusz, świeżość i nowatorstwo rezyser utopił w "Szóstym zmyśle" a teraz na darmo usiłuje prześcignąć sam siebie...z różnymi skutkami...bo ja cały czas mam wrażenie, że to nie to...ze owszem, facet miał do powiedzenia coś bardzo istotnego...tylko nie do końca wiedział co...a przede wszystkim jak..bo mnie osobiście najazd kosmitów na Ziemię który w efekcie przywrócił wiarę pastorowi Melowi ( "Znaki") bardziej rozśmieszył niż poruszył.
No ale żeby nie poprzestać tylko na krytyce...żeby to wszystkie horrory miały połowę tej subtelnej atmosfery ciągłego niepokoju, grozy i suspensu co "Osada"...zeby choć część z nich urzekała tak pięknymi zdjęciami i sugestywną muzyką....i aktorstwem na którym mucha nie siada- rewelacyjna Bryce Hovard jako niewidoma Ivy Walker- to była DEBIUTANTKA?!
Ech...trochę obiecywałam sobie po remaku "The Grudge", bo wiadomo, te japońskie horrory...po zobaczeniu jednak paru zdjęć stwierdziłam że odpuszczę sobie ten film choćby grało tam dziesięciu JB dziękuję bardzo ale w masakrach piłą łańcuchową nie gustuję...amerykanie i ich filmowe "cztery grosze"
Wrażenia? Cóż, powoli dochodzę do wniosku że cały swój geniusz, świeżość i nowatorstwo rezyser utopił w "Szóstym zmyśle" a teraz na darmo usiłuje prześcignąć sam siebie...z różnymi skutkami...bo ja cały czas mam wrażenie, że to nie to...ze owszem, facet miał do powiedzenia coś bardzo istotnego...tylko nie do końca wiedział co...a przede wszystkim jak..bo mnie osobiście najazd kosmitów na Ziemię który w efekcie przywrócił wiarę pastorowi Melowi ( "Znaki") bardziej rozśmieszył niż poruszył.
No ale żeby nie poprzestać tylko na krytyce...żeby to wszystkie horrory miały połowę tej subtelnej atmosfery ciągłego niepokoju, grozy i suspensu co "Osada"...zeby choć część z nich urzekała tak pięknymi zdjęciami i sugestywną muzyką....i aktorstwem na którym mucha nie siada- rewelacyjna Bryce Hovard jako niewidoma Ivy Walker- to była DEBIUTANTKA?!
Ech...trochę obiecywałam sobie po remaku "The Grudge", bo wiadomo, te japońskie horrory...po zobaczeniu jednak paru zdjęć stwierdziłam że odpuszczę sobie ten film choćby grało tam dziesięciu JB dziękuję bardzo ale w masakrach piłą łańcuchową nie gustuję...amerykanie i ich filmowe "cztery grosze"
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 23 guests