"Misja na marsa..."
Dokładnej daty nie znam, więc ujmę to prostym 'niedawno'. Otóż niedawno w jednym z akademików AGH odbyła się impreza (jak codzień

Na początku nawet się uśmiechnęłam. Powodem była dawka absurdu, jaką niosła ta historia. Jednak jak już wspomniałam zaczęłam się zastanawiać nad tymi ludźmi. Czy odurzenie narkotykami i alkoholem może aż do tego stopnia zachamować racjonalne postępowanie? A może było coś więcej? Może ci ludzie inaczej postrzegali nasz świat. Może życie nie było dla nich tak wielką wartością. Bo naprawdę nie mogę uwierzyć w to, że odurzyli się tak mocno by coś takiego wymyśleć, a mimo to udało im się to zrealizować. Przecież teoretycznie nie powinni być w stanie. A jeśli byli to może nie wzięli aż tyle, a co za tym idzie mięli nad sobą pewną kontrolę. Wtedy jednak nie widać żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego zdarzenia.