Zizziett odnosnie tamtego opowiadanka to pamietam, ze mi je polecalas (tak przy okazji to dziekuje) i czytalem je lecz nie zdazylem przeczytac 3 czeci, a teraz tam sie juz nie mozna dostac.
Pisalem, ze Tess zaciagnela Maxa do luzka z nienawiesci, ale nie uwazam, ze od poczatku to do niego czula. Wrecz przeciwnie... KOCHALA go ale on jej nie. Gdy sie rozstal z Liz Tes mogla myslec, ze los sie do niej usmiechna, lecz tak sie nie stalo. Za kazdym razem gdy byli razem on myslal o Liz, a Tess niczego nie mogla zrobic aby to zmieni. Mogla wtedy poczuc, ze Max traktuje ja przedmiotowo. Ze dzieki niej probuje jedynie zapomniec o Liz, a nie o to jej chodzilo. Wtedy dopiero mogla go znienawidzic, wtedy poczula, ze na ziemii nie ma rodziny, ze to nie jej dom, ze MUSI wrocic na Antar.
Teraz Hotori hmm...
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Nie wiem co napisac. Z pewnoscia wiesz, ze uwazam, ze to nie jest taka Tess jaka ja widze i ze w moich oczach twoja proba zrozumienia jej nie powiodla sie. Musze jednak przyznac, ze rozbawilas mnie nieco tym jak Tess traktowala Zana (rzucila nim, myslala jak o bachorze). Naprawde podobalo mi sie to opowiaadanie i moge ci jeszcze zyczyc tylko tego aby twoje nastepne proby zrozumienia Tess byly bardziej udane
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)