Może to głupie ale dla mnie to piosenka o umieraniu w samotności i chorobie. O żegnaniu się ze wszystkim. O pogodzeniu się ze śmiercią. Facet wie, że może być lepszy, że może walczyć. Ale wybiera drugą opcję dzięki której też jest lepszy niż to. Odchodzi pogodzony ze wszystkim i sam decyduje kiedy ma się pożegnać.
I teraz jak w szkole
Autor miał na myśli:
1 Widzi to we wszystkim co go otacza
2 Ciągle powtarza, że
mógłby być lepszy niż to, mógłby pokazać im swój postęp ale nikogo to nie obchodzi
3 Powiedział już swoje "do widzenia"
4 To jest jego "zachód"
5"I wanna be so much More than this Good goodbye lovely time Good goodbye tinsel shine Good goodbye I'll be fine Good goodbye Good goodnight"
Chcę być lepszy niż to. Dobre pożegnanie słodki czasie, Dobre pożegnanie blichtrze, Dobre pożegnanie, ze mną będzie dobrze, Dobre pożegnanie dobranocy
Goya bynajmniej ja to tak odczuwam. I uderzyło mnie to jak naprawdę się wsłuchałam. Ogółem jest to piękna piosenka.
p.s mam nadzieje, że mnie zrozumieliście
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
bo trochę nie wiedziałam jak to przekazać.